Farmy przyszłości

Miasta rozrastają się w coraz szybszym tempie. Pochłaniają coraz więcej okolicznych wsi, w których zamiast domków z ogródkami rosną bloki i hipermarkety. Znikają łąki i polne drogi. Tam, gdzie dawniej były lasy, teraz w najlepszym przypadku są parki. Życie staje się coraz prostsze, bo niewątpliwie życie w mieście może się właśnie takie wydawać. Pojawia się jednak jeden, istotny problem: na betonie trudno cokolwiek wyhodować. Podobnie jak na piasku. Zwłaszcza tam, gdzie brak jest słodkiej wody. Jak okiem sięgnąć, dookoła jałowe, piaszczyste wydmy.

Zapotrzebowanie na pożywienie staje się coraz większe, a jednocześnie coraz mniej jest miejsc, w których żywność można uprawiać. Pojawiło się ryzyko, że problem światowego głodu zamiast się pomniejszać, będzie się coraz bardziej powiększał.

Pojawiło się jednak światełko nadziei. Powstały projekty, pozwalające na zagospodarowanie terenów, które w tradycyjnym rolnictwie nie miałyby szansy stać się polami uprawnymi.

Pustynne pomidory

Australia. Najmniejszy ze wszystkich siedmiu kontynentów, który w większości pokryty jest gorącymi pustyniami, gdzie temperatura bardzo często osiąga 50°C. To właśnie na australijskiej pustyni w 2010 roku powstała jedna z pierwszych farm przyszłości. To na niej w ciągu roku ma pojawiać się ok 15 tysięcy ton pomidorów. Do wzrostu nie potrzebują ani gleby, ani słodkiej wody, podczas uprawy nie wykorzystuje się również paliw kopalnych. Eksperymentalna farma ma powierzchnię 20 hektarów. 5-cio kilometrowy rurociąg nawadnia plantację wodą… morską. Odsalana jest dzięki energii słonecznej. Słońce zapewnia również energię elektryczną. Metoda ta nie jest, niestety, samowystarczalna. W ciągu roku zdarzają się pory, które wymagają alternatywnego zasilania, ponieważ słońce nie daje wystarczająco dużo mocy. Jednak mimo wszystko wyhodowane na pustyni pomidory są świadectwem dużego kroku na przód w dziedzinie rolnictwa.

Farmy przyszłości w Afryce

Afryka jest najbiedniejszym i najsłabiej rozwiniętym kontynentem. To właśnie w Afryce problem głodu jest największy, choć jedną z głównych gałęzi przemysłu jest rolnictwo. Głównymi problemami jest niski stopień mechanizacji, a także niewłaściwe przechowywanie plonów – 30-50% z nich zostaje zniszczona przez szkodniki. W roku 2015 w Zambii powstała farma, która została zaprojektowana jako centrum pokazowo – szkoleniowe. Powierzchnia farmy zajmuje 148 hektarów, uprawia się na niej między innymi kukurydzę, soję, słonecznik, maniok, orzeszki ziemne, proso, pszenicę. Kładzie się duży nacisk na nowoczesne maszyny rolnicze i uczy się ich obsługi, co pozwala na wydajniejsze metody uprawy. Ważną rolę spełniają również odpowiednie magazyny, które chronią uprawy przed zniszczeniem przez szkodniki i choroby.

Pole sałaty w środku miasta

Jak wiadomo, w miastach nie ma miejsca na uprawy owoców i warzyw. Rozciągające się szeroko zielone pola ani trochę nie pasują do miejskiego krajobrazu. Ale co jeśli będą rozciągać się… w pionie? W Singapurze powstała pierwsza komercyjna farma wertykalna Green Sky, która produkuje od 5 do 10 razy więcej żywności niż tradycyjne farmy.

Pionowa farma skonstruowana jest z aluminiowych wież, które służą do uprawy szpinaku, sałaty i kapusty pekińskiej. Wieże te przypominają nieco drabinę, a na każdym z jej szczebli znajdują się doniczki, które obracają się powoli wokół własnej osi, dzięki czemu otrzymują odpowiednią dawkę światła. Ruch ten wywołany jest nie przez energię elektryczną, ale wodę, która nawadnia uprawy. Co więcej, uprawy podlewane są wodą deszczową, zbieraną i rozprowadzaną przez specjalny system hydrauliczny. Sukces tego projektu sprawił, że zaczęto myśleć o zagospodarowaniu starych, opuszczonych budynków. Jest to sposób na zwiększenie ekologicznej produkcji warzyw w środku miast, czyli tam, gdzie świeżych produktów brakuje najbardziej.

Warzywa, owoce i zboża stanowią podstawę naszej diety. Gdyby ich zabrakło, nie bylibyśmy w stanie przeżyć. Naukowcy od wielu lat zastanawiają się w jaki sposób usprawnić rolnictwo. Ostatnio kładzie się coraz większy nacisk na ekologię upraw, ponieważ coraz częściej zdajemy sobie sprawę ze szkodliwości wszelkiego rodzaju substancji chemicznych stosowanych w rolnictwie, a także błyskawicznego zużywania paliw kopalnych, co przyczynia się również do skażenia środowiska. Być może farmy pustynne i wertykalne to dopiero początek. Wszak Mattowi Damonowi w filmie Marsjanin udało się wyhodować ziemniaki na Marsie. Kto wie, co czeka nas w przyszłości?

Auto: kierownik Data publikacji: 5 lipca, 2017 Dodano w kategorii: WYDARZENIA