Czy to, co robię, ma sens?

Czy to co robimy każdego dnia ma jakikolwiek sens? Takie pytanie pewnie zadaje sobie wiele osób. Zwłaszcza, że bardzo często natrafiamy na bariery w postaci podcinających skrzydła komentarzy, które są tym bardziej bolesne, że zazwyczaj ich autorami są najbliższe nam osoby. Wiele razy słyszymy „Po co ci to?”, „Nie masz już nic lepszego do roboty?”, „Naprawdę będziesz przejmował się jakimś kotem?”, „Daj sobie spokój, to bez sensu.”.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nastroje te często nam się udzielają. Poddajemy się wtedy, dajemy pochłonąć tym czarnym chmurom i, co gorsza, sami zaczynamy powtarzać te kwestie, które tak bardzo nas raniły.

Bardzo często też poddajemy się z innych przyczyn. Widząc, jak bardzo jesteśmy osamotnieni w swoim działaniu, pytamy się „co z tego, że to robię. Czy to cokolwiek zmieni?”

Owszem, zmieni bardzo dużo. Może nie dla całego świata, ale na pewno dla Ciebie i Twojego najbliższego otoczenia. Każde działanie, jakie podejmujemy w ciągu dnia, nawet to najmniejsze, powinno mieć jakiś sens: idziesz do szkoły, aby się rozwijać, do pracy, by zapewnić sobie podstawowe potrzeby i spełnić zachcianki. Czytasz książki, aby nauczyć się czegoś nowego, albo po prostu dla przyjemności. Słuchasz muzyki, by się zrelaksować, wyrzucasz ten papierek po cukierku do śmietnika, by….

No właśnie. Po co? Ile razy umywamy ręce z własnego niedbalstwa, myśląc sobie „jeden więcej, czy mniej nie zrobi żadnej różnicy” – otóż zrobi, i to ogromną! Wystarczy tylko pomyśleć ile osób ma takie samo podejście, jak Ty – i jak bardzo ten świat byłby czysty, gdyby zmieniło się ono o sto osiemdziesiąt stopni. Może więc zacząć dawać dobry przykład? Zamiast poddawać się presji, pokaż, że to co robisz ma sens, że to nie Ty się mylisz, a Ci, którzy starają Cię hamować.

Czy więc sens ma wyrzucenie papierka do śmietnika? Tak, bo to o jeden papierek mniej wśród zalegających na trawnikach śmieci. Czy sens ma zwrócenie się ku porzuconemu zwierzęciu? Tak, bo to jest kolejne ocalone życie, a życie to najcenniejsze, co mamy.

Czy jest sens angażować się w działania Fundacji?

Każda osoba w naszej ekipie dokłada swój mały trybik do maszyny działań, które mają zmienić ten świat na lepsze. Czy wierzymy, że ma to sens? Oczywiście, że tak. Jeśli nie wierzylibyśmy w to, to po prostu byśmy tego nie robili. A w naszej wierze umacnia nas czterysta par wdzięcznych oczu na naszym folwarku – chociaż świat jest nadal okrutny i krwawy, to dla tych czterystu koni zmieniło się wszystko.

I to ma ogromny sens.

No dobrze, a co z resztą?

Dla reszty walczymy dalej. Podejmujemy działania, napędzeni ogromną i niezachwianą wiarą w ich sens.

Wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Każda, nawet najmniejsza decyzja może mieć kolosalne znaczenie.

Ten wpis też ma sens – jeśli tylko wywołał w Tobie refleksję, chęć do zmian i działania, na co po cichu liczę.

Miłego dnia!