Klub Centaurusa

darowizna

wybierz kwotę darowizny
10 zł
20 zł
50 zł
100 zł

Przekaż dobrowolną darowiznę:



Co z tym bieganiem?

Było smutno, było też pouczająco, więc może tym razem motywująco?

Będzie o bieganiu. Dawniej na samą myśl o tej aktywności fizycznej przenikały mnie dreszcze i z całą pewnością nie wynikały one z ekscytacji. Biegi od zawsze kojarzyły mi się jedynie z bolącym gardłem, bolącymi płucami, potężnymi zakwasami i tak zwanymi „nogami z waty”. Właściwie tyle mi wystarczało, aby na myśl o joggingu każda komórka mojego mózgu krzyczała głośne „NIGDY W ŻYCIU!”.

A jednak. Jak to mówią: nigdy nie mów nigdy.

Zdanie zmieniłam, szukając informacji do artykułu o bieganiu. Wtedy właśnie naszło mnie bardzo mocne postanowienie, że gdy tylko zrobi się cieplej, zacznę biegać. Dość tego gnuśnienia na kanapie! Od pewnego czasu we Wrocławiu mamy piękne „lato” – nie było więcej wymówek. Od poniedziałku rozpoczęłam biegi.

I nie będę ukrywać, że początki byłu porażką. Biegłam zbyt szybko, zbyt intensywnie, zmęczyłam się błyskawicznie, mimo, że według planu biegłam z interwałami, czyli bieg przerywałam marszem, gdy nie dawałam już rady. Po wyznaczonej trasie, mierzącej 2,5 km czułam się okropnie. Późniejsze wejście na trzecie piętro, by dotrzeć do mieszkania, było niczym droga przez piekło. Było trochę tak, jak zakładałam: bolało mnie wszystko, łącznie z gardłem i płucami. Czułam się totalnie skołowana, głowa bolała mnie przez resztę dnia. Przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo nie lubię biegać.

Brzmi mało motywująco, prawda? Obiecuję jednak, że dalej będzie tylko lepiej – bo właśnie tak było.

Mimo okropnego samopoczucia po pierwszym biegu, nie poddałam się i wczoraj znów poszłam na trening. Trasa była dokładnie ta sama, mierząca 2,5 km. Tym razem biegłam z uruchomionym treningiem w znanej aplikacji dla biegaczy. Biegłam wolniej, przerwy były regularne, cele wyznaczone: pięć minut wolnego truchtu, później minuta marszu, później minuta biegu, minuta marszu… ostatnie pięć minut znowu bieg. Trening trwał ok. 20 minut i jak się później okazało… totalnie się pomyliłam, myląc wyznaczony czas biegu i marszu. Według aplikacji powinnam przez pięć minut maszerować, później przez minutę biec, minutę maszerować i ostatnie pięć minut znowu maszerować. Cieszę się jednak z tej pomyłki, bo ten drugi bieg był fantasyczny, a wręcz za mało intensywny. Po skończonym treningu miałam wrażenie, że mogłabym przebiec jeszcze kawałek.

I jak się czułam? Fantastycznie! Do tego stopnia, że nie mogę doczekać się dzisiejszego treningu. Prócz zakwasów, które dają ogromną satysfakcję, nie odczułam nic ze wcześniejszych dolegliwości. Był to zaledwie dugi trening, a już poczułam zmianę. Zamiast czuć się senną po południu, dostałam niesamowitego, pozytywnego zastrzyku energii!

Chyba mogę już powiedzieć, że bieganie powoli zaczyna mnie uzależniać. Jak widzicie, początki bywają naprawdę różne: pierwszy bieg może być barierą, którą naprawdę warto złamać. Nie zniechęcaj się, jeśli na początku coś Ci nie wyjdzie: za każdym kolejnym razem naprawdę będzie lepiej. Dla mnie pierwszy bieg był eksperymentem: przy drugim już wiedziałam, że muszę zwolnić tempo, wyrównać oddech. Właśnie tak potraktuj swój początkowy trening. I przede wszystkim pamiętaj: podchodź do tego jak do przyjemności, a nie ambitnych zawodów: nie denerwuj się, że często musisz maszerować: z czasem tych marszów będzie coraz mniej!

Ja, dawniej zadeklarowana przeciwniczka biegów, teraz serdecznie je polecam! Polecam jeszcze znaleźć „osobistego motywatora”: partnera, przyjaciela, sąsiada, który biega. Wtedy nie ma szansy na żadne wymówki 😉

Auto: kierownik    Data publikacji: 12 kwietnia, 2018    Dodano w kategorii: WYDARZENIA

AMBASADORZY

Fundacja Centaurus

Fundacja Centaurus

ul. Wałbrzyska nr 6-8
52-314 Wroclaw

kontakt@centaurus.org.pl
tel. 518 569 487 lub 518 569 488
PKO BP SA 13 1020 5226 0000 6302 0398 3293

Dla wpłat zza granicy i wpłat stałych (Raiffeisen Bank):
PL36 1750 1064 0000 0000 2257 6747 (wpłaty w PLN)
PL17 1750 1064 0000 0000 2257 6798 (wpłaty w EUR)

Dziękujemy za każdą pomoc!