EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Czy jesteśmy w stanie zmienić świat?
Być może. Na pewno. A może jednak nie?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zastanowić nad tym, co oznacza zmienianie świata. Nie tak dawno pisałam o zdrowym egoizmie. Że kierując się nim, dbamy o swoje zdrowie i otoczenie, że bycie egoistą to nic złego. I, oczywiście, nadal tak uważam. Jednak kluczem do zachowania zdrowego egoizmu jest nie popadanie w skrajności.
A my, niestety, mamy do tego ogromną tendencję.
Znacie takie powiedzenie „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”? Trudno o bardziej prawdziwe słowa, chociaż o mądrości tej bardzo często zapominamy. Ile znamy przypadków, gdzie ktoś uważa, że „moje zdanie jest najmojsze”, jak to często drwi się dzisiaj z osób, które za nic nie chcą słuchać zdania innych. Posiadanie własnej opinii jest bardzo ważne, ponieważ to świadczy o sile naszego charakteru, a silny charakter jest katalizatorem poważnych zmian, jakich dokonujemy w swoim życiu i świecie. Nie możemy jednak zamykać się na opinie innych. Konstruktywna dyskusja pozwala na wyciąganie nowych wniosków, być może także zmianę opinii – bo w tym także nie ma nic złego. Przyznanie komuś racji to cecha ludzi silnych i nie bojących się wyzwań.
Mówię o tym, wciąż rozmyślając o wydarzeniach ostatnich dni. O Wstępach skaryszewskich, którymi żył Internet i profile facebookowe wszystkich organizacji prozwierzęcych. Nie chcę jednak analizować tego, co się wydarzyło. Na ten temat zostało powiedziane już wiele i nie chcę tego powtarzać.
Chcę spojrzeć na to wszystko nie z końskiego, a z ludzkiego punktu widzenia. Wszystkim nam zależy na tym, aby los polskich koni się poprawił. Aby nie musiały już cierpieć, ginąć w ubojniach.
To właśnie w Internecie znajdziemy tysiąc mądrych głów, które zawsze wszystko wiedzą najlepiej, jednak tylko z poziomu komputera. Lenistwo – to jest jedna z największych ludzkich przywar. Jestem aktywny tylko wtedy, kiedy mogę wytknąć komuś błąd, wyśmiać go, powiedzieć „ja bym zrobił inaczej!”
Ale no właśnie… jak?
Jak mawiają: w jedności siła. To naprawdę super, że ktoś ma własne zdanie i nie boi się o tym mówić. Szkoda tylko, że w tym wszystkim dochodzi do agresywnego bronienia własnej opinii i ulatuje główny cel, który nam wszystkim powinien przyświecać. Wszystko powinno opierać się nie na kłótniach, a konstruktywnej dyskusji: z wielu opinii może narodzić się jeden plan działania. Tylko wspólnie stawiając czoła problemom, wymieniając poglądy, szukając rozwiązań, jesteśmy w stanie cokolwiek zdziałać.
Do celu można dojść różnymi drogami, a jeśli będą się one przeplatać: tym lepiej.