EDUKUJEMY POKOLENIA
ABY RAZEM TWORZYĆ DOBRE ŚRODOWISKO
EGZEKWUJEMY PRAWA
ZWIERZĄT GOSPODARSKICH
CHRONIMY
ZAGROŻONE GATUNKI
Każdy z nas lubi wiosnę i następujące po niej lato. Czy może być coś lepszego od pełnych słońca dni, zielonych drzew i krzewów, kolorowych kwiatów, których zapach unosi się wraz z ciepłymi powiewami wiatru? Te pory roku mają swój specyficzny zapach. Mają niepowtarzalny klimat, którego zawsze tak z niecierpliwością wyczekujemy. Niestety, okazuje się jednak, że są i wady. W postaci niechcianych, przeważnie szkodliwych lokatorów, którzy mogą zagnieździć się w naszych domach i mieszkaniach. Są nie tylko uciążliwi, ale bardzo często przenoszą choroby czy też po prostu sprawiają ból dotkliwym kąsaniem. Muchy, komary, mrówki… znamy je wszyscy. Zazwyczaj owady nam nie przeszkadzają, pod warunkiem, że trzymają się od nas z daleka i nam nie szkodzą. Gdy zakłócają jednak nasz domowy spokój, chcemy się ich jak najszybciej pozbyć. Zanim sięgniemy po chemiczne specyfiki, które nie tylko zneutralizują niechcianych gości, ale również zaszkodzą nam samym, warto spróbować metod bardziej naturalnych.
Komary
W czasie letniego, ciepłego wieczoru, kiedy to wraz z przyjaciółmi możemy cieszyć się urokami w pełni rozbudzonej przyrody, nie ma nic gorszego niż plaga komarów, które kąsają nas bezlitośnie, pozostawiając zaczerwienione, swędzące bąble. Kąsają jedynie komarzyce, natomiast samce odżywiają się kwiatowym nektarem. Najbardziej powszechną metodą jest po prostu zakładanie bluzek z długim rękawem i długich spodni. Jednak to nie zawsze działa, zwłaszcza, jeśli komary są szczególnie uparte i zdeterminowane, by nas pokąsać. Zamiast używać chemicznych środków, można sporządzić balsam. Będzie on może trochę bardziej skomplikowany w użyciu, jednak z całą pewnością dużo bardziej naturalny od tego, co możemy kupić w sklepie. Jego wykonanie jest bardzo proste. Wystarczy zmieszać ok 200ml bezzapachowego balsamu do ciała z pięcioma kroplami olejku z trawy cytrynowej i taką samą ilością olejku goździkowego. Taka mieszanka pozwoli nam zabezpieczyć się zarówno przed komarami, jak i kleszczami. Jej działanie utrzymuje się do dwóch godzin, dlatego najlepiej jest smarować się balsamem co półtorej godziny. Na komary niezwykle odstraszająco działają również witaminy z grupy B, dlatego warto też pomyśleć o diecie, która będzie właśnie w nie bogata. Tę metodę należy jednak stosować z wyprzedzeniem, gdyż na efekty trzeba czekać ok. 2 miesięcy.
Jeżeli chcemy zabezpieczyć przed komarami nasz dom czy ganek, warto zainwestować w odpowiednie rośliny w ogródku, na parapetach i pod oknami. Dobrze będzie, jeśli będziemy mieli w pobliżu kocimiętkę, której zapach odstrasza komary dziesięciokrotnie skuteczniej niż apteczne preparaty. Kwitnie ona właśnie w momencie największej komarzej aktywności. Można ją trzymać w doniczce, a także w ogródku. W podobny sposób będzie działać też pelargonia, komarzyca, która dodatkowo odstraszy również mole, mirt, bazylia, mięta czy też roślina o nieco mniej urodziwej nazwie: bodziszek cuchnący, zwany także anginką, która ma bardzo intensywny zapach. Równie skutecznie zadziałają liście pomidora, czy wrotycz, który powszechnie uważany jest za chwast. Tubylcy Montany i Alberty używają turówki wonnej, aby odstraszyć komary. Badania udowodniły, że jest ona bardzo skuteczna. Można również przygotować domowy aerozol, który będziemy rozpylać w naszych mieszkaniach, a dzięki któremu owady nie będą więcej naszym utrapieniem, a dodatkowo zyskamy w naszym mieszkaniu piękny, naturalny zapach. Do wody z niewielką ilością alkoholu można dolać olejki takie jak cytrynowy, cynamonowy, eukaliptusowy, sosnowy lub kokosowy. Taką mieszankę wlewamy do atomizera i rozpylamy w wybranych przez nas miejscach.
Muchy
Tak, jak wieczorem spokoju nam nie dają komary, tak za dnia życie uprzykrzają muchy. Wpadają do naszych mieszkań przez uchylone okna, kiedy chcieliśmy trochę je przewietrzyć, wlatują do środka, gdy przechodzimy przez drzwi. Wszyscy wiedzą, że najlepszą stołówką dla much są odpadki i odchody, jednak nie przeszkadza im to w siadaniu na naszym jedzeniu. W ten sposób przenoszą na swoich łapkach miliony bakterii. Brzmi to obrzydliwie, prawda? Każdej wiosny i latem musimy zmagać się z prawdziwą plaga tych owadów. W jaki sposób sobie z nimi poradzić? Pomóc mogą przede wszystkim moskitiery umieszczone w oknach. Czasem jednak nawet to nie działa tak skutecznie, jakbyśmy chcieli. Wtedy możemy sięgnąć po inne odstraszacze, które nie wymagają używania środków chemicznych. Przydatna może okazać się choćby stara, porysowana płyta CD zawieszona w miejscu, z którego chcemy odstraszyć muchy, lub też woreczek napełniony wodą z kilkoma monetami w środku. W pierwszy przypadku odstraszająco będą działać refleksy oświetlonej płyty, w drugim złudzenie dużego zbiornika wodnego, za którymi owady te nie przepadają. Podobnie jak w przypadku komarów, można również zastosować olejki eteryczne. Citronella, zwana inacze palczatką cytrynową o ostrym, cytrusowym zapachu nie jest lubiana ani przez muchy, ani przez komary. Wystarczy wymieszać parę kropli olejku eterycznego z olejem kokosowym, wlać do pojemniczka i umieścić go w miejscu, z którego chcemy odstraszyć muchy. Równie skuteczne będą bawełniane waciki nasączone ekstraktem z wanilii, z dodatkiem liści mięty. Taką mieszankę umieszczamy w słoiczku, a do miejsca, gdzie słoiczek stoi, owady nie będą przylatywać. Możliwe jest też zrobienie własnego aerozolu, tak jak w przypadku komarów. Tym razem musimy zmieszać wodę z alkoholem i goździkami – za ich zapachem nie przepadają muchy. Jako zapach do aerozolu sprawdzi się również olejek lawendowy. Tak przygotowaną mieszankę rozpylmy w pokojach, a muchy się w nich nie pojawią. Odstraszaczem może być również ocet jabłkowy. Należy wlać niewielką ilość do słoiczka, nakryć go folią spożywczą i zrobić w niej kilka dziurek. Muchy nie przepadają również za paprociami, więc warto mieć tę roślinę w swoim domu. Aby zapobiegać muszej inwazji, dopilnuj, aby w pobliżu domu nie było gnijących owoców, czy innych odpadków, a po każdym deszczu wylewaj nadmiar wody z doniczek, ponieważ może przyciągać muchy.
Karaluchy
Inną plagą, która może nawiedzać nasze mieszkania właściwie o każdej porze roku są karaluchy. Nie dość, że mogą mieszkać w naszych domach przez cały rok, to jeszcze najtrudniej jest się ich pozbyć. Choć może okazać się, że niezbędna okaże się interwencja specjalistycznej firmy, która zajmuje się usuwaniem karaluchów, to jednak warto spróbować najpierw bardziej naturalnych metod. Karaluchy mogą dostawać się do domu nawet przez bardzo wąskie szczeliny przy drzwiach lub oknach. Bardzo często gnieżdżą się w rurach kanalizacyjnych i odpływach w kuchni i łazience. Wykorzystają każdą możliwą szczelinę, aby się ukryć. Jednym z ich ulubionych miejsc jest, oczywiście, śmietnik. Z plagą karaluchów największy problem mają lokatorzy bloków, które mają zsyp śmieci. To właśnie z nich najczęściej wędrują do naszych mieszkań.
Podstawą jest rygorystyczne wręcz utrzymanie czystości w domu. Karaluchy szukają u nas pożywienia, którym będzie każdy zapomniany okruszek, czy to na blacie, czy też na podłodze pod stołem. Produkty takie jak mąka, kasza czy makaron najlepiej zamykać szczelnie w szklanych słoikach. Zabezpieczyć należy całą żywność i nie wolno zostawiać jej na wierzchu. Trzeba też regularnie wynosić śmieci, a organiczne odpadki przechowywać w zamkniętym pojemniku albo, najlepiej, wynosić od razu. Należy od razu ścierać wszelkie plamy po napojach. Konieczne też jest gruntowne wyczyszczenie wszystkich szafek. Kiedy już szafki będą czyste, a jedzenie zabezpieczone, warto umieścić w nich trochę liści laurowych, których zapachu karaluchy nie znoszą. Przyprawę tą warto rozłożyć również wszędzie tam, gdzie podejrzewamy, że karaluchy ukrywają się w ciągu dnia. Zamiast liści laurowych można również wykorzystać posiekaną kocimiętkę. Możliwe jest również wykonanie trutki na karaluchy. Wystarczy zmieszać boraks, który można zakupić w każdej aptece, a następnie wymieszać go z cukrem i rozstawić w paru miejscach w mieszkaniu. Karaluchy przyjdą do cukru, a rozdrobniony minerał przyklei się im do odnóży. W ten sposób przeniosą go do swojego gniazda, niszcząc całą populację szkodników. Jednak jeżeli to nie pomoże, zwróć się z problemem do specjalisty, bo może okazać się, że tylko wykwalifikowana firma poradzi sobie z karaluchami.
Mole
Te uciążliwe stworzenia możemy podzielić na te, które chętnie dobiorą się do naszych ubrań oraz te, które prawdziwy raj dla siebie znajdą w szafkach kuchennych, gdzie będą niszczyć produkty spożywcze. Zarówno jednych jak i drugich można pozbyć się w całkowicie naturalny sposób. Jednym z najstarszych sposobów na mole urzędujące w szafie, jest umieszczenie w niej rozdrobnionego, szarego mydła, którego owady te po prostu nienawidzą. Zadziała również z pewnością lawenda. To właśnie zapachem lawendy odznacza się większość chemicznych środków na mole. Wystarczy jednak coś zupełnie naturalnego, jak olejek eteryczny o tym zapachu. Pomóc mogą również rozmieszczone na pułkach kasztany, które działają w podobny sposób. Należy pamiętać, że to nie dorosłe osobniki odżywiają się naszymi ubraniami, a larwy, dlatego też wszelkiego rodzaju lepy nie odniosą pożądanego skutku. Bardziej poskutkują płócienne woreczki wypełnione sosnowymi igłami, szałwią, liśćmi laurowymi czy zielem nazywane potocznie „bagno”. Można również wyłożyć półki gazetami, ponieważ mole nie lubią farby drukarskiej.
Mole spożywcze trafiają do naszego domu w produktach takich jak mąka, fasola, groch, przyprawy, suszone owoce czy orzechy. Tego typu produkty zawsze dobrze jest przejrzeć i sprawdzić, czy nie ma w nich jaj czy larw moli. Opakowania można też wstawić je do lodówki, ponieważ w niskiej temperaturze ulegają zniszczeniu.
Jeżeli problem z molami już jest, trzeba wyrzucić wszystkie otwarte produkty spożywcze, następnie dokładnie przeczyścić półki mieszaniną wody i octu w proporcjach 1:1 z dodatkiem kilku kropli olejku goździkowego. Ziele angielskie i liść laurowy odstraszają mole, dlatego warto umieścić kilka ziaren czy liści w szafce i regularnie je wymieniać. Produkty przechowujmy w szklanych lub plastikowych pojemnikach, aby szkodniki nie mogły się do nich dostać.
Mrówki
Głównie w okresie letnim i wiosennym mrówki potrafią naprawdę dać się we znaki. Nieszkodliwe w ogrodzie, mogą okazać się prawdziwym utrapieniem w naszych mieszkaniach, gdzie między innymi zanieczyszczają nasze jedzenie. Do naszych domów trafiają głównie po to, aby szukać źródła pożywienia. Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku faraonek, które przywędrowały do nas z cieplejszych krajów, dlatego też w naszym, chłodnym klimacie są w stanie przetrwać jedynie w budynkach, gdzie zakładają swoje gniazda. To, co powinniśmy zrobić przede wszystkim, to sprawić, aby straciły powód, aby do nas przychodzić. Tak, jak w przypadku karaluchów, niezbędne jest dokładne sprzątanie mieszkania. Na podłodze nie mogą zalegać okruszki, podobnie na blatach kuchennych i stołach. Wszelkie produkty trzymajmy szczelnie zamknięte w pojemnikach lub w lodówce. Organiczne odpadki należy jak najczęściej wynosić z domu do śmietnika. Usunąć należy również wszelkie pojemniki ze stojącą wodą, aby owady nie znalazły jej źródła w naszym domu. Warto odnaleźć miejsca, którymi mrówki mogą dostawać się do mieszkania. Te małe owady mogą dostać się każdą najmniejszą szparą, czy to przy rurach, czy przy oknach. W miarę możliwości należy je uszczelnić. Należy zwrócić również uwagę na to jakimi drogami przemieszczają się mrówki i to właśnie w tych miejscach stosować wszelkie środki. Można zastosować świeże liście pomidora, ponieważ mrówki nie znoszą ich zapachu. Można im również odgrodzić drogę sola, mąką lub cynamonem, za którym również nie przepadają. Wysoką skuteczność ma również proszek do pieczenia. W ten sposób można skutecznie dać im do zrozumienia, że nie są mile widziane w naszym mieszkaniu i czym prędzej się wyniosą.
Owady mogą być prawdziwym utrapieniem w czasie wiosny i lata, zdecydowanie odejmując trochę uroku tym porom roku. Można jednak bronić się przed nimi w inny sposób, niż tylko bronią chemiczną. Naturalne środki mogą okazać się równie skuteczne i odstraszą od nas i naszych domów ewentualnych niechcianych lokatorów.